• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Strony

  • Strona główna

given up

poddalam sie.... koprporacja zmiazdzyla juz mnie do dna.... co dzien dowalali mi kolejna porcje nowej roboty, tak ze nie moglam sie z tym wszystkim obrobic... psychiczne i fizyczne wykonczenie siegnelo zenitu... poszlam do lekarza, powiedzialam wprost, ze nie wyrabiam, ze pscyhicznie jestem wykonczona i ze potrzebuje zwolnienia...i dostalam :) i to nawet ladnych kilka dni... wiec teraz mam czas... nie, nie zeby sie wyspac, ale przynajmniej, zeby ponadrabiac zaleglosci z poprzednich projektow i nie zbierac codziennie kolejnej porcji zjeby...pani lekarz doradzila mi jeszcze wizyte u psychologa... moze to nie taki glupi pomysl? tylko, ze to tak...hmmm... ja nigy u psychologa nie bylam, i nie jestem taka osoba, ktora sie umie przed obca osoba otworzyc.. wiec..hmm.. nie wiem czy ma sens...

definitywnie w wakacje zmieniam prace.. teraz tylko mam dylemat czy zostac w krakowie czy spieprzyc do wro... chcialabym do wro, bo zawsze o tym marzylam, ale z drugiej strony jak sobie pomysle, ze tu mam blisko gory, zakopane....to az mi sie zal robi... no i co tu wybrac??? :(

20 marca 2009   Komentarze (4)
Doderic
11 kwietnia 2009 o 15:28
Widzę, że pracoholizm zaraźliwy jest ;]
Mam to samo, więc kończy się na pracy po 10-12h dziennie i jeszcze kończeniu w weekendy...
Jak się wybierzesz do tego psychologa, to daj znać jak było - może sama otworzysz gabinet i pomożesz pozostałym praco... ?
calaja
30 marca 2009 o 08:32
no to nieźle widzę że mamy podobnie, ja zostałam sama w trzyosobowym dotychczas dziale. Tylko że jak już się zwolniłam i jestem na wypowiedzeniu.
kasia-87
20 marca 2009 o 23:15
Też kiedyś myślałam o wizycie u psychologa, ale na myśleniu się skończyło, z tego samego powodu co Ty i InnaM...
Wro... Jak dobrze pójdzie, to wyląduję tam za rok:) Bo potrzebuję zmiany otoczenia, chcę zacząć w pewien sposób coś od nowa... Może Tobie też by się przydało? A góry nie uciekną!
innam
20 marca 2009 o 16:09
Poważny dylemat.

A z tym psychologiem, to myślę sobie tak samo, ze chyba bym się nie umiała otworzyć :)

Dodaj komentarz

Cicicada | Blogi