Bez tytułu
ostatnio jakos brak mi weny tworczej do pisania... a moze to fakt, ze nic ciekawego sie nie dzieje...
zycie toczy sie normalnym biegiem, uczelnia, hiszpanski i ..tak w kolko... brakuje mi tylko czasami kogos z kim mozna by polazic po bloniach, pojsc na kopiec... samej jakos ciezko mi sie wybrac na taki spacer... najchetniej to bym w ogole pojechala gdzies w gory...
facetow godnych uwagi na horyzoncie nadal brak... czesto pisze sms do M, czasami do B... ale na tym w zasadzie konczy sie znajomosc...
zdecydowanie musze zaczac czytac wiecej ksiazek, bo ostatnio stwierdzilam, ze nie czytam nic... czasami jakas ekonomiczna ksiazke - jak musze na zajecia...ale z literatury "normalnej"? mecze Harrego Pottera od miesiaca i nadal nie moge go przeczytac...a pomyslec ze kiedys w 2 dni pochlanialam ksiazki...
tak sie zastanawiam co ja takiego robie, ze marnuje caly dzien? naprawde jakos nie wiem gdzie mi ten czas ucieka...
czas? podobno odwieczny wróg człowieka, nigdy nie chce z nami współgrać... jakis taki uparty :)
Dodaj komentarz