• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

La speranza l'è l'ultima a morire

Strony

  • Strona główna

Bez tytułu

jestem zdecydowanie uzalezniona od internetu... wczoraj przez caly dzien nie dzialal net i nie mialam co ze soba zrobic... co chwile wlaczalam kompa z nadzieja, ze moze juz cos naprawili i dziala... straszne... chyba faktycznie przydaloby mi sie zapisac na jakis odwyk:]

tak w zasadzie to siedze na necie glownie dla zabicia nudy... bylam troche na dworze, poszwedalam sie jakas godzinke, ale ile mozna samemu? w telewizji nic nie leci, znajomi wybyli, wiec nie pozostaje mi nic innego jak komputer... jeszcze troche i zaczne mowic, ze jest on najwiekszym przyjacielem czlowieka :/

powoli zaczyam myslec co zabrac ze soba do Krakowa... za tydzien bede musiala juz zawiezc swoje rzeczy do akademika, potem jeszcze wroce do domku i pozniej juz na zajecia... jakos te wakacje bardzo szybko mi zlecialy... chyba glownie przez ta praktyke... dopiero we wrzesniu troszke wypoczelam... a teraz znow zacznie sie harowka... znow z dala od mojego rodzinnego miasta... eh... nie lubie po takiej dlugiej przerwie wracac do Krakowa... ale moze tam beda wieksze szanse na spotkanie milosci mojego zycia.... heh, naiwna jestem... co roku jade z ta sama nadzieja i co roku wracam na wakacje sama... coz... taki chyba juz moj los.... niech zyje samotnosc :]

18 września 2005   Komentarze (11)
Myje-Gary
21 września 2005 o 22:16
Chyba się ze mną musisz spotkać w Krakowie =)).
Ja Ci pokażę co trzeba zrobić by nie myśleć o tym ukochanym. Dobra??
slonecznik
19 września 2005 o 17:23
Kraków... chciałabym tam znowu kiedyś pojechać. W kwestiach samotności nie pocieszam, bo miłość przychodzi sama z siebie, niewiadomo kiedy i dlaczego ;) uzależnienie od neta? blogowicze powinni masowo iść się leczyć :P
my_space
19 września 2005 o 14:00
no to laczmy sie w nadzieji, hehe
kobieta zamężna
19 września 2005 o 08:25
może za bardzo na to czekasz... miłość przychodzi sama i to niespodziewanie... powodzenia
Kasjopeja
18 września 2005 o 22:04
Ja tez wciąż liczę na spotkanie tego jedynego...
Kraków... będę tam już w sobotę, a do domu nie wiem kiedy wrócę...
kilka_chwil
18 września 2005 o 20:58
Ja też za dużo czasu spędzam przed kompem! To jest straszne! Trzeba jakoś z tym walczyć!:P
poza_czasem
18 września 2005 o 20:14
Netoholicy łączcie się... skądś to znam...
Niech żyje samotność? O NIE!
m0nisia
18 września 2005 o 20:02
kiedyś napewno Go spotkasz ;_)
ja tego Mojego też ;_)
będzie pieknie ;_)
moje
18 września 2005 o 19:18
Kraków piękny jest, nie? ;) Samotność...no wiesz, nadzieja się zbywa!
InnaM
18 września 2005 o 18:30
Samotność się skończy, na pewno:) Ja wyjeżdżam z tą samą nadzieją, hehe. Ja też jestem już uzależniona od netu. I nawet się z tym nie kryję, hahaha. Buziaki!:*
ambi
18 września 2005 o 18:24
ojojo wypluj te słowa.. samotnosc do piachu!!
w krakowie bylam i nie moglam sie tam odnalesc.. jako tam dla mnie za perfekcyjnie.. dziwnie jakos.. ale calkiem mozliwe ze spotkasz tam swojego wymarzonego faceta ktory cie pokocha.

co do komputera... to moj przyjaciel :)

Dodaj komentarz

Cicicada | Blogi