:)
happy...
tak chyba mozna okreslic moj dzisiejszy nastroj... przed chwila wrocilam z zagli i musze przyznac, ze bylo calkiem fajniutko, chociaz momentami myslalam, ze zaglowka "strzeli grzyba"... jak tak samo bedzie wygladalo zeglowanie na Mazurach, to nie przezyje tego tygodnia... po jednym dniu moje nerwy sa na wyczerpaniu, a co to bedzie jak przyjdzie mi spedzic cale 7 dni na takiej lajbie? :D ... jeszcze teraz siedze przed kompem i mam wrazenie, ze moje krzeslo sie kolysze..taka idealna lodka "Bols"... (nie pilam nic - poza kilkoma lykami pifka-zeby nie bylo).
a w ogole to mam dobry nastroj, bo odpalam przed chwila gadu, a tu jeden kumpel wrocil z Holandii, drugi wrocil z Holandii, trzeci z Blugariii... wszyscy zaczynaja sie pojawiac spowrotem w moim miasteczku, a to oznacza, ze moze w koncu zacznie sie cos dziac:) jupi....
teraz wzielam sobie goraca pachnaca kapiel i siedze opatulona w cieplutki szlafroczek i naprawde fajniutko mi jest:)
:)
No popatrz... a u mnie wlasnie wszyscy wyjeżdząją i czuje ze nadchodzą najnudniejsze 2 tygoddnie w moim zyciu! ;D
haha to fajnie ze fajniutko ;DDD
Dodaj komentarz