back to reality
dwa tygodnie urlopu zlecialo jak z bicza strzelil... przez ten czas zapomnialam co to praca... mialam calkiem inne problemy, mysalam o tym jak pokonac skale, jak wpiac dobrze ekspres, zeby nie zleciec w dol itp... duzo czasu spedzonego na swiezym powietrzu, Tatry i podkrakowskie skalki... jednym zdaniem, az sie nie chce wracac do rzeczywistosci...
wiecie co najbardziej lubie w byciu modelka? to, ze na te kilka godzin czlowiek zamienia sie w calkiem inna osobe... ostry makijaz, kuszacy stroj, miny... a potem gdy zgasna swiatla, zmywam make up, zakladam sportowa bluze, adidasy i znow jestem zywkla szara dziewczyna, ktorej nikt nie podejrzewalby o modeling :]
cel na najblizszy miesiac: zmienic prace na taka po 8 godzin dziennie, bez wyjazdow... tak, zebym jesienia mogla w tygodniu robic cos jeszcze niz tylko pracowac...
Dodaj komentarz